Back to blog

Jak znaleźć dobrą agencję nieruchomości? 5 kluczowych pytań, które musisz zadać pośrednikowi

Category:SellingAuthor: Last update:

Problem: Twoje Mieszkanie Za Pół Miliona w Rękach Kogoś, Kogo Nie Znasz Stoisz w biurze nieruchomości. Za oknem widać plakaty "SPRZEDANE!" i uśmiechnięte twarze na zdjęciach. Agent naprzeciwko mówi płynnie, profesjonalnie, używa wszystkich właściwych słów. "Wieloletnie doświadczenie." "Indywidualne podejście." "Gwarancja sukcesu."

Want to know the price of your apartment?

Problem: Twoje Mieszkanie Za Pół Miliona w Rękach Kogoś, Kogo Nie Znasz

Stoisz w biurze nieruchomości. Za oknem widać plakaty "SPRZEDANE!" i uśmiechnięte twarze na zdjęciach. Agent naprzeciwko mówi płynnie, profesjonalnie, używa wszystkich właściwych słów. "Wieloletnie doświadczenie." "Indywidualne podejście." "Gwarancja sukcesu."

I właśnie w tym momencie czujesz ten niepokój w żołądku.

Bo zaraz podpiszesz umowę dającą temu człowiekowi kontrolę nad transakcją wartą 500 000, może 700 000 złotych. A szczerze? Nie masz pojęcia, czy to profesjonalista... czy tylko ktoś, kto świetnie gra w teatrzyku biznesowym.

To Co Może Pójść Nie Tak? Praktycznie Wszystko.

Twoja nieruchomość wisi w internecie 6 miesięcy zamiast 3. Bo agent prowadzi 50 innych ofert jednocześnie i twoja ginie w tłumie.

Albo sprzedajesz za 450 tysięcy, choć rynkowa cena to 520. Bo pośrednik nie potrafił wynegocjować lepszych warunków... albo po prostu zawyżył wycenę na początku, żeby wygrać zlecenie, a potem stopniowo ją obniżał.

Jeszcze gorzej? Problemy prawne, o których się nie dowiedziałeś. Hipoteka w księdze wieczystej, o której zapomniał sprawdzić. Służebność, która obniża wartość działki o 100 tysięcy. Problemy z planem zagospodarowania, które wypłyną dwa tygodnie przed podpisaniem aktu notarialnego.

I nagle transakcja się wali. Kupiec się wycofuje. A ty?

Tracisz zadatek, czas, nerwy... i masz znów zaczynać od zera.

Ale Czekaj – Przecież Wszystkie Agencje Wyglądają Tak Samo

I to jest właśnie pułapka.

Ponad 1300 agencji tylko w Warszawie. Wszystkie mają błyszczące strony internetowe. Wszystkie obiecują "profesjonalne podejście" i "najlepszą obsługę". Wszystkie pokazują zdjęcia zadowolonych klientów.

Jak masz wybrać?

Jak odróżnić prawdziwego eksperta – kogoś, kto naprawdę zna lokalny rynek, ma kompetencje prawne i będzie walczył o każdą złotówkę – od kogoś, kto tylko ładnie mówi i... czeka, aż nieruchomość "sprzeda się sama"?

Bo widzisz, od 2018 roku licencja pośrednika nie jest już obowiązkowa. Każdy może otworzyć agencję. Dosłownie każdy. Wystarczy zarejestrować działalność i... gotowe.

To znaczy, że siedzisz teraz naprzeciwko kogoś, kto może mieć 15 lat doświadczenia i setki transakcji na koncie... albo miesiąc praktyki i zero pojęcia o tym, jak się sprawdza księgę wieczystą.

A przecież stawka to 15 000, 20 000, czasem 30 000 złotych prowizji. I potencjalnie kilkaset tysięcy różnicy w finalnej cenie sprzedaży.

I Jeszcze To Nieustanne Uczucie, Że Coś Ci Umyka

Rozmawiałem niedawno z Tomkiem – kolega sprzedawał dom pod Warszawą.

Znalazł agencję przez internet. Wyglądali profesjonalnie. Ładne biuro, doświadczony agent, wszystko się zgadzało. Podpisał umowę na wyłączność – trzy miesiące.

I co się stało?

Tydzień cisza. Tomek dzwoni – "jak tam postępy?" Agent: "Ach tak, jeszcze nie wrzuciłem ogłoszenia, ale już jest w planach."

Drugi tydzień. Ogłoszenie w końcu się pojawia. Zdjęcia? Trzy fotki zrobione telefonem, rozmazane, zła ekspozycja. Opis? Skopiowany szablon. "Dom do remontu w okolicy Warszawy" – choć dom był po generalnym remoncie i miał unikalne cechy.

Trzeci tydzień. Zero kontaktu. Tomek sam musi wydzwaniać. "Były jakieś zapytania?" "Eee... muszę sprawdzić w systemie."

I nagle... trzy miesiące minęły. Zero prezentacji. Zero konkretnych działań. A Tomek związany umową, nie może iść gdzie indziej.

W końcu udało mu się wypowiedzieć kontrakt (po długiej walce). Znalazł inną agencję – profesjonalną. I wiesz co? Sprzedali ten dom w sześć tygodni. Za cenę wyższą o 40 tysięcy niż pierwotnie planował.

Czterdzieści tysięcy złotych. Bo tym razem trafiła na kogoś, kto wiedział, co robi.

Więc Jak Nie Popełnić Tego Samego Błędu?

Jak się upewnić, że nie tracisz miesięcy... i potencjalnie dziesiątek tysięcy złotych?

Jak zweryfikować, że ta osoba naprzeciwko rzeczywiście ma:

    Wiedzę o lokalnym rynku (nie ogólne gadanie, ale konkretne dane)

    Zabezpieczenie prawne (bo błędy mogą kosztować krocie)

    Plan działania (a nie tylko "wrzucę to na Otodom i zobaczymy")

    Motywację, żeby naprawdę się zaangażować w TWOJĄ nieruchomość

Problem w tym, że większość ludzi... po prostu nie wie, jakie pytania zadać.

Słuchają gładkich obietnic. Patrzą na uśmiech, pewność siebie, wizytówkę z logo. I podpisują umowę... mając nadzieję, że będzie dobrze.

A potem? No właśnie.

Agitate: Co Naprawdę Tracisz, Wybierając Źle

Tracisz Czas – I to Nie Jakieś Dni, Ale Miesiące Życia

Średni czas sprzedaży mieszkania w Polsce to 3-6 miesięcy. To przy profesjonalnej obsłudze.

Ale gdy trafisz na agenta, który nie wie, co robi? To może być 8, 10, nawet 12 miesięcy.

Rok twojego życia w zawieszeniu. Rok, w którym:

    Nie możesz planować przeprowadzki

    Każdy weekend spędzasz na prezentacjach (które i tak nic nie dają, bo agent źle wycenił lub źle targetował)

    Musisz trzymać mieszkanie w idealnym stanie "na pokazy" – żadnego bałaganu, żadnego normalnego życia

    Stres, że może nigdy się nie sprzeda

A jeśli planujesz kupić coś nowego? Kredyt czeka. Notariusz czeka. Tamten sprzedający czeka. I każdy kolejny miesiąc opóźnienia to kolejne komplikacje, czasem utracone okazje.

Kolega właśnie przez to stracił ofertę na wymarzone mieszkanie. Bo jego stare nie mogło się sprzedać przez pół roku... i gdy w końcu znalazł kupca, tamto mieszkanie było już zajęte.

Tracisz Pieniądze – Czasem Dziesiątki Tysięcy

Pomyśl o tym przez chwilę.

Agent źle wycenia twoją nieruchomość. Zamiast realnych 520 000 złotych, mówi "damy 580, zobaczymy". Brzmi dobrze, prawda?

Problem w tym, że przez pierwsze dwa miesiące nikt się nie zgłasza. Bo cena jest za wysoka. W międzyczasie na rynek wchodzą trzy podobne mieszkania w okolicy – wszystkie tańsze. Twoje wygląda teraz na przereklamowane.

Agent w końcu sugeruje obniżkę. Do 550. Potem do 520. Potem do 490. I nagle sprzedajesz za 30 tysięcy mniej niż mogłeś na początku, gdyby wycena była realistyczna.

Albo odwrotnie – agent za bardzo zaniża. Chce szybkiej prowizji, więc mówi "damy 450, szybko pójdzie". I rzeczywiście – sprzedaje się w miesiąc. Ale za 450... gdy rzeczywista wartość to 520.

Siedemdziesiąt tysięcy złotych różnicy.

Za tyle można kupić samochód. Albo pokryć remont w nowym miejscu. Albo... po prostu mieć poduszkę bezpieczeństwa na następne lata.

Tracisz Bezpieczeństwo – Bo Problemy Prawne Potrafią Wrócić Jak Bumerang

Tu robi się jeszcze gorsze.

Pośrednik nie sprawdza dokładnie księgi wieczystej. Albo sprawdza, ale nie wie, na co zwrócić uwagę. W Dziale III (prawa, roszczenia, ograniczenia) jest wpis o wszczęciu egzekucji komorniczej – ale to tylko jakaś zawiła fraza prawna, więc agent macha ręką.

Transakcja się odbywa. Pieniądze przechodzą z rąk do rąk. I miesiąc później... dzwoni do ciebie komornik.

Bo okazało się, że poprzedni właściciel miał długi. I teraz ty – jako nowy właściciel – jesteś w to uwikłany. Albo w najlepszym razie – tracisz kolejne tygodnie na prawników, sądy, wyjaśnienia.

Albo inny scenariusz: agent nie weryfikuje miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Kupujesz piękną działkę z widokiem na las. Za pół roku okazuje się, że przez ten las przejdzie droga ekspresowa. Wartość spada o połowę.

I co wtedy? Będziesz się domagał odszkodowania od agenta. Ale jeśli jego ubezpieczenie OC to tylko minimalne 25 000 euro (około 110 000 zł)... a ty straciłeś 300 000? Cóż, powodzenia w dochodzeniu reszty.

Tracisz Nerwy – I to Staje Się Osobiste

Bo to nie jest tylko finansowa strata.

To jest żona pytająca co drugi dzień: "I jak, były jakieś zapytania?"

To są dzieci, które mają nadzieję na przeprowadzkę do większego pokoju... ale ty ciągle musisz mówić "jeszcze trochę, jeszcze trochę".

To jest sen, który się nie może spełnić – nowe mieszkanie, nowe życie, nowy rozdział – bo jesteś uwięziony w starym miejscu, czekając na agenta, który nie wie, co robi.

To jest ten moment, gdy siedzisz wieczorem, scrollujesz po raz setny te same portale z nieruchomościami i widzisz swoje ogłoszenie... z trzema rozmazanymi zdjęciami, skopiowanym opisem i ceną, która jest kompletnie obok.

I czujesz bezsilność.

Bo podpisałeś umowę. Może nawet na wyłączność. I teraz jesteś związany na kolejne 8 tygodni z kimś, kto wyraźnie cię olewa.

I Najgorsze? Często Sam Się Tego Domyślasz Za Późno

Widzisz, nie jest tak, że ci źli pośrednicy wyglądają jak oszuści.

Przeciwnie.

Często są mili, sympatyczni, pewni siebie. Mówią wszystko, co chcesz usłyszeć. "Oczywiście, sprzedamy szybko." "Nie ma problemu, mamy doświadczenie." "Ta cena? Realna, bez dwóch zdań."

I dopiero po tygodniach zaczynasz to widzieć.

Zero raportów z postępów. Albo raporty w stylu "wysłaliśmy ofertę do bazy klientów" – co brzmi fajnie, ale... do jakiej bazy? Ilu klientów? Kto odpowiedział?

Zero konkretów. Zero strategii. Zero działania.

A gdy próbujesz to poruszyć... słyszysz "no wie pan, rynek jest teraz trudny", "klienci są wybredni", "musimy być cierpliwi".

I nagle to jest TWOJA wina, że się nie sprzedaje. Nie agenta, który nie robi swojej roboty. Twoja.

Bo może źle posprzątałeś przed prezentacją. Może cena jest źle ustawiona (choć przecież to on ją ustalał). Może...

Solution: 5 Pytań, Które Odsieją Profesjonalistów od Amatorów

Dobra wiadomość?

Nie musisz zgadywać.

Są konkretne pytania – pięć kluczowych – które natychmiast pokażą ci, z kim masz do czynienia. Profesjonalista odpowie bez zawahania, z konkretnymi danymi i przykładami. Amator? Zacznie się jąkać, unikać, owijać w bawełnę.

I najlepsze – te pytania zajmą ci dosłownie 10 minut. Ale mogą zaoszczędzić miesięcy stresu i dziesiątek tysięcy złotych.

Oto one.

Pytanie 1: "Jakie jest Pana/Pani doświadczenie w sprzedaży nieruchomości w tej konkretnej okolicy w ciągu ostatnich 12 miesięcy – i ile transakcji zostało zakończonych?"

Dlaczego to pytanie jest kluczowe?

Bo "doświadczenie" to najczęściej używane i najmniej znaczące słowo w tej branży.

Każdy ma "wieloletnie doświadczenie". Ale to nic nie znaczy. Jeśli agent sprzedaje głównie biurowce w centrum, a ty masz mieszkanie na przedmieściach – jego doświadczenie jest bezwartościowe. To kompletnie inny rynek, inne ceny, inni klienci.

Czego słuchać w odpowiedzi:

✅ DOBRA odpowiedź: "W ostatnim roku sprzedałem osiem mieszkań w promieniu trzech kilometrów stąd. Pięć z nich to były dwupokojowe mieszkania podobne do pańskiego, średnia cena transakcyjna wyniosła 487 000 złotych, co jest o 6% wyżej niż średnia ogłoszeniowa w tym obszarze."

To brzmi jak ktoś, kto wie, o czym mówi. Konkretne liczby. Konkretne lokalizacje. Ceny transakcyjne, nie wywoławcze.

❌ ZŁA odpowiedź: "Mam 15 lat doświadczenia w branży, sprzedałem setki nieruchomości w całej Warszawie."

Ogólniki. Zero konkretów. Setki nieruchomości w 15 lat to... może 10-15 rocznie? To nie jest imponujące. A "cała Warszawa" oznacza, że nie zna twojej okolicy szczegółowo.

Co jeszcze sprawdzić:

Pytaj o ceny transakcyjne vs. ceny ofertowe. Bo każdy może wystawić mieszkanie za milion. Ale za ile się faktycznie sprzedało?

Agent, który zna różnicę i operuje realnymi danymi, to agent, który nie będzie cię łudził zawyżoną wyceną tylko po to, żeby wygrać zlecenie.

Pytanie 2: "Jaką posiada Pan/Pani sumę gwarancyjną ubezpieczenia OC i czy obejmuje ona rozszerzoną ochronę na rażące niedbalstwo?"

Dlaczego to pytanie wyłapuje amatorów natychmiast?

Bo minimum prawne to tylko 25 000 euro (około 110 000 złotych).

Brzmi nieźle... dopóki nie pomyślisz, co się stanie, gdy agent popełni błąd przy transakcji wartej pół miliona.

Przykład: nie sprawdził dokładnie księgi wieczystej. Okazało się, że nieruchomość ma ukrytą hipotekę 200 000 złotych. Ty jako kupujący tracisz zadatek i masz problemy prawne. Strata: 250 000 złotych. Ubezpieczenie agenta? 110 000. Resztę? Powodzenia w dochodzeniu.

Czego słuchać w odpowiedzi:

✅ DOBRA odpowiedź: "Mam rozszerzone ubezpieczenie OC z sumą gwarancyjną 1 500 000 złotych. Polisa obejmuje również szkody powstałe w wyniku rażącego niedbalstwa, co jest szczególnie ważne przy transakcjach o wyższej wartości. Mogę pokazać panu potwierdzenie polisy."

To jest profesjonalista. Wie, że 25 000 euro to za mało. Dobrowolnie wykupił wyższą ochronę. I – co najważniejsze – jest gotów to udowodnić.

❌ ZŁA odpowiedź: "Tak, oczywiście mam ubezpieczenie OC, to wymóg prawny, wszystko jest w porządku."

Unik. Zero konkretów. "Wymóg prawny" oznacza minimum 25 000 euro. To może być katastrofalnie za mało.

Bonus – pytanie kontrolne:

"Czy mogę dostać kopię polisy lub potwierdzenie z nazwą ubezpieczyciela i sumą gwarancyjną?"

Jeśli agent zaczyna wymigiwać się... masz odpowiedź.

Pytanie 3: "Jaką metodologię Pan/Pani stosuje do wyceny mojej nieruchomości i na jakich danych transakcyjnych się opiera?"

Dlaczego to separuje ziarno od plew?

Bo wycena to nie jest wróżenie z fusów. To nie jest "czuję, że ta nieruchomość jest warta tyle". To proces analityczny, oparty na twardych danych.

A jednak... większość agentów albo nie ma metodologii, albo po prostu patrzy na ogłoszenia w internecie i mówi "no to tyle bym dał".

To jest katastrofa. Bo ceny ofertowe (co ludzie wystawiają) to nie to samo co ceny transakcyjne (za ile faktycznie się sprzedaje). Często różnica to 10-15%.

Czego słuchać w odpowiedzi:

✅ DOBRA odpowiedź: "Stosuję podejście porównawcze. Analizuję ceny transakcyjne z ostatnich trzech miesięcy dla mieszkań podobnych pod względem metrażu, lokalizacji i stanu. W tej okolicy mamy dane z ośmiu transakcji – średnia cena metra to 9800 złotych. Biorę też pod uwagę unikalne cechy pańskiego mieszkania – balkon, orientacja na południe, niski numer piętra – co może podnieść wartość o około 5-7%. Finalnie sugeruję cenę wywoławczą 485 000 złotych z możliwością negocjacji do 460 000."

To jest metodologia. Konkretne dane. Realistyczne założenia. I – co ważne – zapas na negocjacje.

❌ ZŁA odpowiedź: "Sprawdziłem podobne mieszkania na Otodomie, większość jest w zakresie 450-550 tysięcy, więc proponuję wystawić na 550 i zobaczymy, jak rynek zareaguje."

To nie jest wycena. To loteria. "Zobaczymy jak rynek zareaguje" brzmi fajnie... ale w praktyce oznacza: twoje mieszkanie będzie wisieć miesiącami, bo cena jest za wysoka, a potem agent będzie stopniowo sugerował obniżki, rujnując twoją wiarygodność.

Dodatkowe punkty za:

    Znajomość podejścia dochodowego (jeśli masz nieruchomość inwestycyjną – jakie czynsze można uzyskać)

    Umiejętność wyjaśnienia, dlaczego TWOJA nieruchomość jest warta więcej lub mniej niż "średnia"

Pytanie 4: "Jaki jest szczegółowy, monitorowany plan marketingowy na wyłączność dla mojej nieruchomości – i jakie konkretne działania, poza standardowymi portalami, zostaną podjęte?"

Dlaczego to pytanie tak bardzo boli amatorów?

Bo większość z nich nie ma planu. Mają... rutynę.

"Wrzucę na Otodom, może na OLX, zrobię kilka zdjęć telefonem i... no zobaczymy."

To nie jest strategia. To jest minimum minimum. I przy takim podejściu twoja nieruchomość ginie wśród tysięcy innych ofert.

Czego słuchać w odpowiedzi:

✅ DOBRA odpowiedź:

"Najpierw przeprowadzamy profesjonalną sesję zdjęciową – statystyki pokazują, że oferty z wysokiej jakości zdjęciami mają o 60% więcej wyświetleń. Następnie publikujemy na wszystkich głównych portalach – Otodom, Morizon, Gratka – w pakietach wyróżnionych, żeby oferta była na górze wyników wyszukiwania.

Dodatkowo promujemy w naszej bazie 340 aktywnych klientów oraz w systemie MLS, dzięki czemu docieramy do innych agencji. Używamy też Facebook Ads targetowanych na osoby szukające mieszkań w tej lokalizacji.

Co dwa tygodnie dostajesz raport: ile było wyświetleń, zapytań, umówionych prezentacji, jaki jest feedback od potencjalnych kupców. Jeśli po miesiącu statystyki pokazują niskie zainteresowanie, analizujemy przyczyny – czy to cena, opis, zdjęcia – i wprowadzamy korekty."

To jest plan. To jest strategia. To jest ktoś, kto traktuje twoją nieruchomość jak projekt do zarządzania, nie jak "kolejne ogłoszenie w systemie".

❌ ZŁA odpowiedź:

"No wstawimy na główne portale, zrobimy zdjęcia, opiszemy... standardowa procedura. Mamy też bazę klientów, do której wysyłamy oferty."

Ogólniki. Zero konkretów. "Standardowa procedura" to kod na "robimy minimum, bo i tak dostaniemy prowizję – prędzej czy później".

Red flag – jeśli agent mówi:

"Nie martw się, nieruchomość sprzeda się sama, nie trzeba specjalnie inwestować w marketing."

Nawet najlepsza nieruchomość nie sprzeda się sama w optymalnym czasie i za optymalną cenę bez marketingu. To objaw lenistwa lub braku kompetencji.

Pytanie 5: "Proszę o pełne zestawienie wszystkich kosztów – w tym prowizji i ewentualnych opłat dodatkowych – oraz wyjaśnienie, dlaczego rekomenduje Pan/Pani umowę otwartą lub na wyłączność w moim przypadku."

Dlaczego to pytanie jest finałem weryfikacji?

Bo łączy dwie kluczowe rzeczy: przejrzystość finansowąstrategiczne myślenie.

Zły agent będzie unikał szczegółów ("to wszystko wyjaśnię później w umowie") lub będzie forsował model, który jest najlepszy dla NIEGO, nie dla ciebie.

Dobry agent? Rozłoży karty na stół. I wyjaśni swoje myślenie.

Czego słuchać w odpowiedzi (część 1 – koszty):

✅ DOBRA odpowiedź:

"Prowizja wynosi 3% wartości transakcji plus VAT, płatna przez sprzedającego po podpisaniu aktu notarialnego. W ramach tej kwoty zawarte są: profesjonalna sesja zdjęciowa, pakiety wyróżnień na wszystkich głównych portalach przez cały okres współpracy, oraz kampania w mediach społecznościowych. Nie ma żadnych ukrytych opłat. Jedyne dodatkowe koszty, które mogą wystąpić, to na przykład wirtualny spacer 3D – ale to jest opcjonalne i kosztuje około 500 złotych, wcześniej by pan o tym wiedział."

Przejrzystość totalna. Wiesz dokładnie, za co płacisz. I co najważniejsze – kiedy płacisz (po podpisaniu aktu, nie wcześniej).

❌ ZŁA odpowiedź:

"Prowizja to 3%. Opłaty za marketing ustalimy później, jak zobaczymy co będzie potrzebne."

To jest red flag. "Ustalimy później" oznacza, że najpierw cię zahaczy umową, a potem będą dochodzić "drobne" koszty – 200 za zdjęcia, 300 za wyróżnienie, 500 za coś innego...

Czego słuchać w odpowiedzi (część 2 – strategia):

✅ DOBRA odpowiedź:

"W pańskim przypadku rekomendowałbym umowę na wyłączność na trzy miesiące. Dlaczego? Bo daje mi to gwarancję prowizji, co oznacza, że mogę w pełni zainwestować w promocję – profesjonalne zdjęcia, płatne kampanie, intensywne działania. Pańska nieruchomość ma potencjał na szybką sprzedaż, ale wymaga dobrej prezentacji i targetowanego marketingu, czego nie da się zrobić przy umowie otwartej, gdzie kilku agentów wrzuca podstawowe ogłoszenia i czeka.

Dodatkowo w umowie zapiszemy, że jeśli po dwóch miesiącach nie będzie konkretnych rezultatów – minimum pięć prezentacji i wyraźne zainteresowanie – może pan wypowiedzieć umowę z dwutygodniowym wypowiedzeniem, bez żadnych kar."

To jest uzasadnienie strategiczne. Agent nie forsuje wyłączności ślepo – tłumaczy DLACZEGO to ma sens w twoim przypadku. I daje ci bezpiecznik (możliwość wyjścia, jeśli nie działa).

❌ ZŁA odpowiedź:

"Pracujemy tylko na wyłączność, to nasz standard. Bez tego nie podejmujemy współpracy."

Albo odwrotnie: "Nie ma problemu, możemy na otwartej, jak pan woli."

Oba są złe. Pierwsze to sztywny szablon – nie bierze pod uwagę twojej sytuacji. Drugie to brak strategii – agent nie ma zdania, bo tak naprawdę mu wszystko jedno.

a7237596-c6ef-4fa1-baa1-aa06c88c2c52.png

Co Jeszcze Musisz Wiedzieć, Żeby Nie Dać Się Złapać

Czerwone Flagi – Sygnały, Że Coś Jest Nie Tak

Czasem nie musisz zadawać wszystkich pytań. Wystarczy, że zauważysz jeden z tych sygnałów... i wiesz, że czas uciekać.

🚩 "Musi pan zdecydować dzisiaj, bo mam już innych zainteresowanych"

Presja czasowa. Klasyczna manipulacja sprzedażowa. Profesjonalista da ci czas na sprawdzenie referencji, porównanie ofert. Manipulator będzie cię gonił do podpisu.

🚩 "Szczegóły ubezpieczenia, certyfikaty, referencje? Oczywiście, dam panu to wszystko później"

"Później" nigdy nie nadchodzi. Jeśli agent nie chce pokazać dokumentów teraz, nie pokaże ich nigdy.

🚩 "Sprzedam pana mieszkanie w dwa tygodnie, gwarantuję!"

Nikt nie może tego zagwarantować. Średni czas to 3-6 miesięcy. Jeśli ktoś obiecuje cuda... albo kłamie, albo planuje dramatycznie zaniżyć cenę, żeby tylko szybko sprzedać i zgarnąć prowizję.

🚩 Agent prowadzi 50+ ofert jednocześnie

Pytasz "ile nieruchomości pan prowadzi?" i słyszysz "och, około pięćdziesięciu". To źle. Nawet najbardziej wydajny agent nie da rady poświęcić uwagi pięćdziesięciu klientom naraz. Twoja nieruchomość zginie w tłumie.

Wyłączność vs. Otwarta – Co Naprawdę Działa (I Dlaczego Wszyscy Się Mylą)

To jest chyba najczęściej zadawane pytanie. I najbardziej źle rozumiane.

Powszechne przekonanie: "Umowa otwarta jest bezpieczniejsza, bo mam kilku agentów, więc ktoś na pewno sprzeda."

Rzeczywistość: Umowa otwarta to przepis na chaos, kiepską promocję i przedłużającą się sprzedaż.

Dlaczego?

Bo gdy dajesz swoją nieruchomość pięciu agentom na umowie otwartej... żaden z nich nie ma gwarancji prowizji. Każdy wie, że może go ubiec konkurencja. Więc co robi?

Minimum minimum.

Wrzuca podstawowe ogłoszenie za 20 złotych. Trzy zdjęcia telefonem. Skopiowany opis. I czeka. Bo po co miałby inwestować swój czas i pieniądze w profesjonalne zdjęcia, kampanie reklamowe, aktywne poszukiwanie kupca... skoro inny agent może znaleźć klienta pierwszego i zgarnąć całą prowizję?

Efekt? Twoje mieszkanie jest w dziesięciu miejscach w internecie. Za każdym razem inne zdjęcia. Różne opisy. Różne ceny (bo jeden agent dał 470 tysięcy, drugi 490, trzeci 510). I wygląda to jak...

No właśnie. Jak totalna amatorka. Jakby właściciel był desperacki i próbował sprzedać na wszystkie możliwe sposoby.

A potencjalny kupiec widzi to i myśli: "Hmm, coś tu musi być nie tak, skoro tak długo wisi i w tylu miejscach."

Umowa na wyłączność to coś przeciwnego.

Dajesz jednemu agentowi gwarancję – przez najbliższe 3-6 miesięcy, prowizja jest jego, jeśli nieruchomość się sprzeda. To oznacza, że może (i powinien) zainwestować.

    Profesjonalne zdjęcia (koszt 500-1500 zł)

    Płatne pakiety wyróżnień na portalach (200-400 zł miesięcznie)

    Kampanie w social media

    Aktywne poszukiwanie kupca w swojej bazie i przez sieć kontaktów

    Pełna kontrola nad wizerunkiem oferty – jedna spójna narracja, jeden kanał komunikacji

I tu jest clou: agent, który ma wyłączność i wie, co robi, jest zmotywowany, żeby wynegocjować jak najwyższą cenę. Bo im wyższa cena, tym wyższa jego prowizja.

Agent na umowie otwartej? Jest zmotywowany, żeby sprzedać jak najszybciej, nieważne za ile. Bo wie, że inaczej ktoś inny go ubiegnie.

Ale... jest jedno "ale".

Wyłączność działa tylko wtedy, gdy wybrałeś profesjonalistę. Jeśli dasz wyłączność amatorowi... jesteś uwięziony. Związany umową przez miesiące, podczas gdy on nic nie robi.

Dlatego właśnie te pięć pytań jest tak ważne. Musisz zweryfikować agenta PRZED podpisaniem wyłączności.

Złoty środek – jak zabezpieczyć się przy wyłączności:

    Ustal okres próbny – na przykład 3 miesiące z możliwością przedłużenia

    Zapisz w umowie klauzulę wyjścia – jeśli po X tygodniach nie ma minimum Y prezentacji, możesz wypowiedzieć bez kar

    Wymagaj regularnych raportów – co dwa tygodnie konkretne dane: wyświetlenia, zapytania, feedback

    Określ konkretne działania – co dokładnie agent zrobi w ramach tej wyłączności (sesja zdjęciowa, kampanie, liczba prezentacji tygodniowo)

Tak zabezpieczona wyłączność to najlepsza opcja. Masz profesjonalistę, który naprawdę się angażuje. Ale nie jesteś zakładnikiem, jeśli coś pójdzie nie tak.

Prowizje – Za Co Faktycznie Płacisz?

Standardowa prowizja to 2-5% wartości transakcji.

Przy mieszkaniu za 500 000 złotych to od 10 000 do 25 000 złotych. Plus VAT.

Brzmi dużo? Może być warte każdej złotówki... albo być totalną stratą. Zależy, co dostajesz w zamian.

Co POWINIENEŚ dostać za tę prowizję:

✅ Profesjonalna wycena oparta na danych rynkowych ✅ Strategia marketingowa i plan działania ✅ Wysokiej jakości zdjęcia (nie selfie telefonem) ✅ Publikacja na głównych portalach, w wyróżnionych pakietach ✅ Aktywne poszukiwanie kupca (nie tylko czekanie na zgłoszenia) ✅ Organizacja i prowadzenie prezentacji ✅ Weryfikacja kredytowa potencjalnych kupców (żeby nie tracić czasu na tych, którzy i tak nie dostaną kredytu) ✅ Wsparcie w negocjacjach cenowych ✅ Weryfikacja stanu prawnego nieruchomości – księga wieczysta, MPZP, wszelkie ograniczenia ✅ Pomoc w przygotowaniu dokumentów ✅ Koordynacja z notariuszem, bankiem, prawnikiem ✅ Regularne raporty z postępów

To jest pełna obsługa. To nie jest tylko "wrzucenie ogłoszenia na portal".

Kiedy prowizja 2% jest OK?

Gdy nieruchomość jest atrakcyjna, dobrze wyceniona i praktycznie "sprzedaje się sama". Agent wie, że nie będzie dużo roboty.

Kiedy warto zapłacić 4-5%?

Gdy nieruchomość wymaga dużo pracy – na przykład dom do remontu, nietypowa lokalizacja, konieczność rozwiązania problemów prawnych. Albo gdy agent ma unikalny dostęp do bazy klientów i może szybko znaleźć kupca.

Kiedy negocjować w dół?

    Wysoka wartość transakcji (przy mieszkaniu za 2 miliony 5% to już 100 tysięcy – można negocjować)

    Masz kilka nieruchomości do sprzedaży

    Długoterminowa współpraca z agencją

Kiedy NIE negocjować?

Gdy agent naprawdę oferuje pełen zakres usług i ma udokumentowane sukcesy. Bo tanio wychodzi drogo – lepiej zapłać 4% profesjonaliście, który sprzeda szybko i za dobrą cenę, niż 2% amatorowi, który przedłuży sprzedaż o pół roku i w efekcie stracisz więcej na obniżce ceny.

Praktyczny Plan Działania – Krok Po Kroku

Dobra, masz już wiedzę. Teraz konkretny plan, jak to wykorzystać.

Krok 1: Znajdź 3-4 Kandydatów (Tydzień 1)

Nie wybieraj pierwszego z brzegu. Porównaj.

Gdzie szukać?

    Rankingi branżowe – np. Lider Nieruchomości Otodom

    Rekomendacje od znajomych – ktoś już sprzedawał/kupował? Pytaj o doświadczenia

    Google Reviews i Facebook – sprawdź opinie (ale pamiętaj: czytaj treść, nie tylko gwiazdki)

    Lokalne agencje z długim stażem – często lepiej znają okolicę niż duże sieci

Krok 2: Sprawdź Podstawy (Dzień 1-2)

Dla każdego kandydata:

📋 Weryfikacja formalna:

    CEIDG/KRS – ile lat działają?

    Licencja/certyfikat PFRN – sprawdź na pfrn.pl

    Ubezpieczenie OC – poproś o potwierdzenie

    Opinie online – Google, Facebook, portale branżowe

Krok 3: Umów Spotkania i Zadaj Te 5 Pytań (Tydzień 1-2)

Nie rób tego przez telefon. Spotkanie twarzą w twarz (lub videocall, jeśli musisz) pokazuje więcej – jak agent reaguje, czy jest pewny siebie, czy unika odpowiedzi.

Zadaj wszystkie pięć pytań. Rób notatki. Porównaj odpowiedzi.

Co jeszcze obserwować:

    Czy agent zadaje TOBIE pytania? (Dobry agent chce zrozumieć twoje potrzeby, sytuację, deadline)

    Czy słucha, czy tylko czeka, żeby sprzedać swoje usługi?

    Czy jest konkretny, czy operuje ogólnikami?

    Czy przedstawia realistyczne oczekiwania, czy obiecuje cuda?

Krok 4: Poproś o Referencje (Dzień 3-4)

"Czy może mi Pan podać kontakt do dwóch-trzech ostatnich klientów, dla których sprzedawał Pan podobne nieruchomości?"

Profesjonalista nie będzie miał z tym problemu (oczywiście za zgodą klientów). Amator zacznie się wykręcać – "polityka prywatności", "nie mogę", "to poufne".

Zadzwoń do tych referencji. Zapytaj:

    Jak długo trwała sprzedaż?

    Czy agent dotrzymywał obietnic?

    Czy były jakieś niespodzianki (koszty, problemy)?

    Czy poleciliby go ponownie?

Krok 5: Porównaj i Wybierz (Koniec tygodnia 2)

Masz teraz dane od 3-4 agentów. Czas podjąć decyzję.

Nie wybieraj tylko po prowizji. Najtańszy to rzadko najlepszy.

Wybierz tego, kto: ✅ Ma udokumentowane sukcesy w TWOJEJ okolicy ✅ Przedstawił konkretny, szczegółowy plan marketingowy ✅ Ma wysoką sumę ubezpieczenia OC ✅ Operuje twardymi danymi, nie obietnicami ✅ Jest transparentny co do kosztów i strategii ✅ Czujesz, że możesz mu zaufać – bo będziecie współpracować miesiącami

Krok 6: Negocjuj Warunki Umowy (Tydzień 3)

Nie podpisuj niczego od razu. Przeczytaj umowę w domu. A jeszcze lepiej – pokaż prawnikowi.

Na co zwrócić uwagę:

📄 Typ umowy – wyłączność czy otwarta (pamiętaj: wyłączność z zabezpieczeniami) 📄 Okres obowiązywania – 3-6 miesięcy to standard; unikaj dłuższych bez klauzuli wyjścia 📄 Wysokość prowizji i moment płatności – po akcie notarialnym, nie wcześniej 📄 Zakres usług – co dokładnie jest wliczone w prowizję? 📄 Warunki rozwiązania – czy możesz wypowiedzieć, jeśli nie działa? Jakie kary? 📄 Obowiązki stron – co agent musi robić, co ty musisz zapewnić (np. dostęp do mieszkania na prezentacje) 📄 Raportowanie – jak często, w jakiej formie

Negocjuj:

    Dodaj klauzulę: "Jeśli po 8 tygodniach współpracy nie dojdzie do minimum 5 prezentacji potencjalnym kupcom, zleceniodawca ma prawo wypowiedzieć umowę z 14-dniowym okresem wypowiedzenia bez ponoszenia kar"

    Zapisz konkretne działania marketingowe, które agent zobowiązuje się podjąć

    Ustal częstotliwość raportowania (np. co dwa tygodnie raport mailowy)

Krok 7: Monitoruj i Komunikuj Się (Przez cały okres współpracy)

Podpisanie umowy to nie koniec. To początek.

Co robić dalej:

📊 Śledź statystyki – ile wyświetleń ma ogłoszenie? Ile zapytań? Ile prezentacji? 📊 Czytaj raporty od agenta – jeśli ich nie dostajesz, dopytuj 📊 Daj feedback po każdej prezentacji – co mówili potencjalni kupcy? Dlaczego nie kupili? 📊 Bądź elastyczny – jeśli po miesiącu brak zainteresowania, może trzeba dostosować cenę, opis, zdjęcia?

Ale też:

    Nie dzwoń do agenta codziennie. Daj mu przestrzeń do pracy.

    Jeśli coś ci nie pasuje – mów o tym wprost, nie czekaj do końca umowy

    Jeśli widzisz, że agent się nie angażuje – reaguj szybko, nie trać miesięcy

Podsumowanie – Co Zapamiętać Na Zawsze

Wybór agencji nieruchomości to nie jest loteria. To nie jest "zobaczymy kto się trafi".

To jest świadoma decyzja, którą podejmujesz na podstawie twardych danychkonkretnych odpowiedzi.

Zapamiętaj tych 5 pytań:

    Doświadczenie lokalne – ile transakcji, gdzie, za ile (ceny transakcyjne!)

    Ubezpieczenie OC – jaka suma gwarancyjna, czy rozszerzone

    Metodologia wyceny – na czym się opiera, jakie dane

    Plan marketingowy – konkretne działania, monitoring, korekty

    Koszty i strategia – pełna przejrzystość, uzasadnienie wyłączności/otwartej

Unikaj czerwonych flag:

🚩 Presja czasowa 🚩 Brak dokumentów 🚩 Nierealne obietnice 🚩 Zbyt wielu klientów jednocześnie 🚩 Brak konkretów – same ogólniki

I na koniec – zaufaj instynktowi.

Jeśli coś ci nie pasuje... jeśli agent brzmi gładko, ale coś cię niepokoi... jeśli obiecuje cuda, ale nie możesz tego zweryfikować...

Nie podpisuj.

Bo to są twoje pieniądze. Twój czas. Twój spokój.

I zasługujesz na kogoś, kto potraktuje to równie poważnie jak ty.

P.S. Ostatnia rada, którą dostałem od kolegi po jego traumatycznym doświadczeniu ze złym agentem:

"Nie szukaj najtańszego. Nie szukaj najgładszego. Szukaj najbardziej konkretnego."

I miał rację. Profesjonalista nie musi pięknie mówić. Nie musi mieć najładniejszego biura. Ale musi mieć dane, plan i track record.

Wszystko inne to tylko fasada.

Also read