Druga fala na rynku mieszkaniowym?
Odwrót od wzrostu cen mieszkań na rynku wtórnym zaczyna być powoli widoczny. Październik jednak nie przyniósł ich spadków. Do tej pory popyt na zakup mieszkań był dość wysoki. Świadczy o tym chociażby liczba wniosków o kredyty mieszkaniowe, jak również brak ruchów cenowych. Jak bardzo pogorszenie sytuacji wirusowej w kraju wpłynie na końcówkę roku, tego nie wiemy. Jednak oczekiwanie kilkunastoprocentowego spadku cen w ciągu dwóch miesięcy, do końca tego roku jest myśleniem życzeniowym.
Chcesz poznać cenę swojego mieszkania?
Co znajdziesz w artykule?
Zobacz podobne artykuły
Październikowe zmiany cen
Październik minął pod znakiem kosmetycznych zmian w cenach ofertowych mieszkań z rynku wtórnego. W porównaniu do września zauważamy kolejne zmniejszenie się dynamiki zmian cen co wskazuje już wyraźniej na zahamowanie wzrostu przeobrażonego w stabilizację. W niektórych miastach takich jak: Poznań, Wrocław, Gdańsk, obserwując wykres zmiany cen taką stabilizację można zauważyć od sierpnia bieżącego roku. Natomiast w przypadku Warszawy, Gdyni i Krakowa od wakacji ceny pozostawały jeszcze w trendzie wzrostowym.
O wspomnianej wcześniej zmniejszonej dynamice zmian cen świadczy jej skala. W październiku miesięczne zmiany na największych rynkach w Polsce wynosiły zaledwie od 0% do 0,8%. Wyjątkiem była jedynie Gdynia, gdzie w pierwszym miesiącu czwartego kwartału br. szacunkowa, ofertowa cena za 1m2 lokalu wzrosła o 1,1% w porównaniu do września i wyniosła 8 334 zł. W Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu cena ofertowa zmieniła się o zaledwie kilka czy kilkanaście złotych za 1m2 mieszkania.
– mówi Mateusz Romanowski, CEO SonarHome.pl, spółki oferującej darmową wycenę mieszkania online.
Na chwilę obecną trudno powiedzieć jeszcze o jakiejkolwiek tendencji spadkowej cen mieszkań, tym bardziej, że zmiany są bardzo delikatne. Ostatni kwartał pokaże, jak reagują sprzedający i kupujący na nową sytuację związaną ze wzrostem liczby chorych na koronawirusa, który na rynku może odciskać piętno poprzez przeróżne decyzje rządu wpływające na zamykanie poszczególnych gałęzi gospodarki, rynek pracy i przede wszystkim na nastroje konsumentów. Pierwsze skutki ogólnego niepokoju i zakazów wprowadzonych w związku z pandemią obserwowaliśmy w kwietniu, dlatego teraz pojawia się pytanie, czy w warunkach wprowadzania kolejnych restrykcji strona popytowa zareaguje tak samo jak poprzednio, czy może w wyniku „przyzwyczajenia” się do zaistniałej sytuacji ta reakcja będzie łagodniejsza. Na rynek działają przeciwstawne siły (poniżej szanse i zagrożenia). W zależności od tego, które z nich będą przeważały taka będzie jego reakcja. Istnieją dwa czynniki wpływające na rynek nieruchomości, które w bieżącym czasie są często najbardziej ignorowane, czyli nastroje konsumenckie oraz wielkość wolnej gotówki w krajowym obiegu. Te pierwsze mogą mieć negatywny wpływ na rynek w miarę wprowadzania ograniczeń przez polski rząd. Im więcej ich będzie tym bardziej nastroje konsumenckie mogą się pogarszać, prowadząc do wstrzymania decyzji o ważnych wydatkach (takim wydatkiem jest zakup mieszkania). Jest jednak druga strona medalu, czyli „problem” z wolną gotówką. Od kiedy pozostawienie pieniędzy na lokacie przynosi realną stratę, alternatywą (oczywiście wśród innych sposobów inwestycji) staje się rynek nieruchomości.
Nie chodzi tutaj wyłącznie o wynajmowanie mieszkań, ponieważ rynek najmu w ostatnim czasie mocniej odczuł koronawirusowy kryzys, ale o przechowanie wartości pieniądza w czasie (w przypadku nieruchomości chodzi o perspektywę długoterminową).
Zagrożenia:
- spadek nastrojów konsumenckich, ogólna niepewność przyszłościoczekiwanie na spadki cen mieszkańmożliwość wprowadzenia kolejnych restrykcji dotyczących poruszania się, zamknięcia poszczególnych gałęzi gospodarki, drugi lockdown itd.wpływ powyższych czynników na bezrobociespadek opłacalności najmu, trudności z wynajęciem mieszkania w niektórych lokalizacjachogólne pogorszenie gospodarcze w kraju i na świecie
Szanse:
- niskie oprocentowanie lokat; niskie stopy procentoweinflacja na poziomie 3%niższe oprocentowanie obligacji skarbowychwysoki popyt na kredyty hipotecznewysoki poziom gotówki w obrocie, oszczędności Polakówpotrzeby mieszkaniowe Polaków (niedobór mieszkań)
Zakupy na kredyt zależne od banków
Najświeższe wyniki z sektora kredytowego dotyczą września bieżącego roku (publikacja 06.11.2020). W ostatnim miesiącu trzeciego kwartału popyt na kredyty hipoteczne okazał się być wyższy niż w tym samym miesiącu 2019 roku, wzrost wyniósł ponad 5%. Oznacza to, że chętnych za zakup było zaskakująco wiele. Zmiana nastąpiła również w samej liczbie udzielonych kredytów mieszkaniowych. Jeszcze w sierpniu spadek liczby udzielonych kredytów w porównaniu do poprzedniego roku wynosił aż 21,5% natomiast we wrześniu liczba nowo udzielonych kredytów była już tylko niższa o 5,1% w porównaniu do roku poprzedniego. Ten wynik był pokłosiem zapowiadanego wcześniej przez banki złagodzenia polityki kredytowej w III kwartale, jak widać wdrożonego już od początku lipca (proces udzielenia kredytu hipotecznego od momentu złożenia wniosku do podpisania umowy trwa około 2 miesiące).
Według informacji płynących z NBP w IV kwartale banki planują dalsze, choć nieznaczne łagodzenie polityki kredytowej oraz oczekują kontynuacji wzrostu popytu na kredyty mieszkaniowe. Jest to ciekawa deklaracja w kontekście pogorszonych nastrojów z powodu kolejnych restrykcji rządowych. Czas pokaże czy polityka banków będzie zgodna z wcześniejszymi planami, czy jednak koronawirus ponownie zmniejszy skłonność instytucji bankowych do udzielenia kredytów hipotecznych.
Zobacz również: Wycena nieruchomości Warszawa
Polecamy również: Mieszkania na sprzedaż Warszawa